Sunday, January 18, 2009
Uwaga na DVD Sony !
Jeśli komuś przyjdzie do głowy kupić czyste DVD Sony na backup, niech się lepiej przejdzie i chodzi tak długo, aż mu przejdzie ten zamysł. Wszystko inne tylko nie Sony. Miałem dzisiaj ambitny plan zrobienia backupów z wszystkich ważnych niezbackupowanych do tej pory rzeczy na 320 GB dysku. Plan poszedł się pierdolić, ponieważ okazało się, że płytki DVD Sony prosto z opakowania mają na całej powierzchni gorsze plamy, niż gdybym macał je paluchami w trakcie jedzenia pieczonego kurczaka z rożna. Co więcej są to plamy na całej powierzchni nośnika, nie są z tłuszczu i kiedy miękką ściereczką próbowałem je wyczyścić, okazało się, że są tam na stałe. Różne miałem już przygody z płytkami w swoim komputerowym życiu, ale takiej wsypy nie zaliczyłem jeszcze nigdy, żeby całe opakowanie płytek nie nadawało się do niczego. Nawet najgorszy szajs pod tytułem Esperanza potrafił paść, ale nigdy całe pudełko na raz nie nadawało się na dzień dobry do kosza. Z takimi plamami na powierzchni to te Sony'ówki się nawet na podstawkę do kubka nie nadają, bo nieestetycznie to wygląda a nagrywać na tym nawet nie będę próbował, szkoda mojego czasu. Zwrócić tego szajsu nie mogę, bo kwitek z kasy już dawno poszedł na opał do kominka. Tak więc wspaniałe i do niczego się nie nadające płytki Sony zaliczyły lot po płaskiej trajektorii do najbliższego kosza, ja zaś sięgnąłem po resztkę niezawodnych TDK-ów z serii ScratchProof, które niniejszym wszystkim chciałem polecić, bo odkąd weszły na rynek NIGDY mnie nie zawiodły. Pewnie byłbym nimi jeszcze bardziej zachwycony, gdyby tylko były trochę tańsze, ale jak powszechnie wiadomo jakość kosztuje. Tak więc mecz TDK : Sony zakończony miażdżącym zwycięstwem 16:0 dla TDK. (liczba 16 wzięła się stąd, że na 16 płytek TDK wyjętych z paczki, wszystkie 16 było dobrych i dało się nagrać i odczytać bez błędów)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment